2022-03-21

Po dwóch latach blokad, zerwanych łańcuchów dostaw i niezliczonych innych problemów związanych z COVID-19, wytrzymałość i zdolność do odbicia okazały się istotnym atutem zarówno dla osób prywatnych, jak i firm.

Ale jeszcze zanim podstępny wirus siał spustoszenie w naszym globalnym społeczeństwie, termin „odporność” na stałe zagościł w kręgach architektonicznych jako odpowiedź na inne globalne zagrożenie dla naszego dobrobytu: ekstremalne warunki pogodowe.

Rzeczywiście, z uwagi na fakt, że siły natury stają się coraz bardziej gwałtowne i nieprzewidywalne, architekci w ciągu ostatnich dziesięcioleci starali się zaprojektować i zbudować miasta, które lepiej wytrzymają destrukcyjne wydarzenia, takie jak burze, powodzie i susze.

Ale czy naprawdę jest możliwe, aby miasta, które rozwijają się pod względem wielkości i złożoności architektonicznej, były w stanie sprostać przyszłości?

Chociaż możemy myśleć przede wszystkim o odporności miasta w kategoriach podstawowych fortyfikacji — takich jak zapory przeciwpowodziowe i przepisy budowlane dostosowane do trudnych warunków atmosferycznych — koncepcja ta została w ostatnich dziesięcioleciach poszerzona o cały zakres strategii projektowych dla poszczególnych budynków, społeczności i większych regionów — i są one wdrażane w celu ochrony miasta w różnych skalach czasowych.

Na przykład pojedyncze domy mogą być zaprojektowane nie tylko tak, aby wytrzymać silne wiatry, ale być zasilane energią odnawialną, aby ograniczyć zależność od sieci elektrycznej. Ponadto wydajniejsza izolacja pozwala na utrzymanie minimalnego poziomu ciepła podczas dłuższych okresów braku zasilania. Tymczasem na poziomie społeczności całe obszary można zaprojektować tak, aby zaspokajały podstawowe ludzkie potrzeby w obliczu poważnych zakłóceń, w tym dostęp do wody pitnej, żywności i podstawowej opieki zdrowotnej.

Jak widać, projektowanie miasta jako całościowej koncepcji często rodzi więcej pytań, niż jesteśmy na nie w stanie odpowiedzieć. Na szczęście jednak istnieje jeden (od dawna) odporny system, na bazie którego architekci mogą szukać inspiracji…. mianowicie sama natura.

Rzeczywiście, liczące miliardy lat strategie z naturalnego ekosystemu wyłoniły się jako model dla miejskiego świata. Poza korzyściami społecznymi, kulturowymi i estetycznymi, włączenie błękitu i zieleni do miasta pozwala planistom miejskim naśladować zdolność natury do łagodzenia skutków klęsk żywiołowych i szybkiej regeneracji po ich wystąpieniu.

Na przykład lasy miejskie, ogrody wertykalne i dachowe, a także miejskie zbiorniki wodne są zrównoważonym sposobem zarówno przechwytywania wody deszczowej, jak i poprawy jakości powietrza. Tymczasem zastąpienie konstrukcji betonowych żywymi liniami brzegowymi zapewnia taką samą ochronę przed burzami i powodziami, a to dzięki systemowi organicznemu, który z czasem staje się bardziej wytrzymały i wymaga minimalnej konserwacji.

Innymi słowy, jeśli system niebiesko-zielonego miasta zostanie wdrożony na dużą skalę, odtworzy naturalnie zachodzący obieg wody - ograniczając szkody wywołane powodziami, a jednocześnie przyczyniając się do poprawy jakości życia w mieście.

Oczywiście, choć pytanie "Co zrobiłaby natura?" poprawiło odporność wielu obszarów miejskich na całym świecie, nie daje ono wszystkich odpowiedzi na temat miast przyszłości.

W jaki sposób Internet Rzeczy (The Internet of Things, IoT)) wpłynie na odporność, skoro nasze miasta stają się coraz bardziej połączone i zależne od technologii? Czy cyfryzacja stanie się istotnym elementem układanki odporności, czy też sprawi, że miasta staną się bardziej podatne na działanie sił natury?

Chociaż są to pytania, na które tylko czas może odpowiedzieć, wiemy na pewno, że odporność się nie kończy: jest to raczej odwieczny proces, który zawsze musi być skoncentrowany na zdolności przystosowania się do przyszłości, która z pewnością stanie się jeszcze bardziej nieprzewidywalna wraz ze wzrostem prędkości zmian .

Niebiesko-zielona infrastruktura miejska to jeden z tematów, które poruszamy w najnowszym odcinku WICONA MEETS z udziałem Rudiego Scheuermanna. Specjalizując się w projektowaniu ekologicznych powłok budynków, Rudi jest „zieloną ręką” Arup, międzynarodowej firmy stojącej na czele niektórych z najbardziej ambitnych i wymagających projektów projektowych i inżynieryjnych na świecie.

Kontakt

Szukasz profesjonalnych porad? Masz jakieś sugestie, którymi chciałbyś się z nami podzielić? Skontaktuj się z ekspertem, klikając poniższy link.

Kontakt